Schronowe eksponaty przekazane do Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie
Co można robić w weekend ? Odpoczywać po pracy, siedzieć w domu- tak zazwyczaj każdy robi. A co robią pasjonaci wojskowej historii ? Jadą w teren, chodząc po opuszczonych obiektach wojskowych. Jak wyglądają przygotowania do takich wycieczek ? Najpierw trwają ustalenia, kto jest właścicielem obiektu a następnie wysyłane jest pismo o zgodę na wejście. Tak też było z dwoma schronami atomowymi z okresu tzw. Zimnej Wojny, do którego niebawem trafią kolejne elementy wyposażenia.
Miasto Poznań, stolica Wielkopolski z racji miasta wojewódzkiego musiała być zabezpieczona na wypadek zagrożenia nuklearnego, które było realne od początku lat 50-tych aż do rozpadu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na początku lat 90-tych.
W tym też celu budowano schrony przeciwatomowe dla władz miejskich i wojewódzkich, z których to można było zarządzać miastem lub województwem. Nie inaczej było z Woj. Wielkopolskim. Dla przedstawiciela województwa przewidziano kilka miejsc na wypadek zniszczenia jednego z nich. Ten pod Poznaniem został wybudowany w latach 1960-62 jako zapasowe stanowisko kierowania Wojewody Wielkopolskiego. Całość wybudowana była wg jednego schematu dla całego kraju. Budynek mieszkalny dla opiekuna schronu, pod jego powierzchnią duży schron z pełnym wyposażeniem pozwalającym w przypadku ataku atomowego czy chemicznego odciąć się od zewnątrz. W użytku był do 1993 roku, kiedy to został opuszczony przez wojsko. Wówczas schron przejął Wojewódzki Urząd Wojewódzki, który to był spadkobiercą dalej Obrony Cywilnej.
Niestety jak większość podobnych budowli, ze względu na wielkość oraz swoje dawne przeznaczenie, obecnie stoją puste narażone na liczne grabieże. A jednak jest coś, co wyróżnia ten obiekt z pośród kilkunastu podobnych w Polsce. To stan zachowania. „Gdy w 2009 roku przejęliśmy obiekt był już zdewastowany. Mimo próby trwałego zamknięcia dostępu do niego było kilka włamań, lecz nie wszystko zostało rozkradzione. Najlepiej na całym terenie wyszedł dom opiekuna schronu, który, mimo, że był zdewastowany został przez naszą gminę wyremontowany i dziś mieszczą się w nim mieszkania komunalne” – mówi Remigiusz MOTYCKI z Urzędu Miasta w Puszczykowie. To dzięki mieszkańcom, którzy zamieszkali w sąsiedztwie schronu dalszy proceder dewastacji został zatrzymany, dzięki czemu wiele instalacji przetrwało do dnia dzisiejszego. I to właśnie skłoniło po raz kolejny wolontariuszy Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie do odwiedzenia tego miejsca z nadzieją, że jakieś elementy wyposażenia uda się uratować i przenieść do szczecińskiego schronu-muzeum. „Dzięki wydanej zgodzie przez burmistrza Puszczykowa kolejne eksponaty trafiły do nas. Tym razem centralka telefoniczna i dwupiętrowe łóżko polowe. Co prawda w naszym schronie nie było tak nowoczesnego wyposażenia, bo nasz obiekt jest schronem przeciwlotniczym z czasów II Wojny Światowej, ale dobrze się wkomponuje w jedną z sal odtwarzającej wyposażenie z lat 50-tych” – dodaje Krystian DORAWA z Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie.
Skoro w każdym mieście były takie schrony dla Wojewody to gdzie znajdowały się miejskie- przeznaczone dla prezydenta miasta? Dziś ich lokalizacje nie są tajne, bowiem nie spełniają już wymogów technologicznych. Zmieniła się technologia budowy oraz uzbrojenia, wystarczyłaby dziś lepsza bomba czy pocisk rakietowy, aby wyłączyć taki obiekt z użytkowania. Stąd też schrony są obecnie nieużywane. Np. schron prezydenta miasta Gorzowa Wielkopolskiego, czyli stolica województwa Lubuskiego dziś pełni rolę archiwum. Znajduje się pod Urzędem Miasta przy ulicy Sikorskiego. Początkowo wybudowany był z przeznaczeniem na skarbiec bankowy, bo tu mieściła się instytucja w rodzaju dzisiejszego banku. Po przebudowie w latach 50-tych pomieszczeniom nadano status schronu, jako stanowisko kierowania Obroną Cywilną miasta.
W pomieszczeniach zgromadzono niezbędne wyposażenie: system filtrowentylacyjny, łącza telefoniczne z większymi zakładami pracy, mapy sztabowe, sanitariaty a nawet sypialnie dla prezydenta. W ostatnich latach schron pełnił rolę już edukacyjną, bo w jego wnętrzu obywały się zajęcia Przysposobienia Obronnego. „Dzięki współpracy ze Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego o Obronie Cywilnej opowiadali żołnierze i pracownicy Wydziału Zarządzania Kryzysowego, czyli spadkobiercy dawnej OC. Były to ciekawe zajęcia, bo młodzież mogła się przenieść w czasie, poczuć klimat lat 50-tych a przy okazji poznać miejsce, z którego wydawano by rozkazy podczas III Wojny Światowej” – wspomina Jerzy ANTCZAK nauczyciel w Zespole Szkół Ekonomicznych w Gorzowie Wlkp. Wnętrza schronu posłużyły nawet za miejsce produkcji filmu dokumentalnego realizowanego przez Regionalną TVP3.
Niestety i te miejsce znika z mapy schronów, lecz jest w tym i dobra rzecz. Za zgodą prezydenta miasta Gorzowa Wlkp., który jednocześnie jest szefem miejskiej Obrony Cywilnej całe wyposażenie sztabowe: mapy, centrala telefoniczna oraz podświetlana mapa zagrożeń dla miasta zostaną przekazane do Szczecińskiego muzeum wojskowego. Wszystko za sprawą zmiany przeznaczenia schronu. „Od paru miesięcy wnętrza są przystosowywane do roli miejskiego archiwum tak, więc plansze i tak z czasem zostałyby zdemontowane a tak będą jeszcze przydatne przez lata, jako eksponaty związane z naszym miastem” – podsumował pracownik urzędu miasta.
Zanim eksponaty zostaną przekazane czekało kilka godzin przygotowań do demontażu tablic, aby w nieuszkodzonym stanie zostały przygotowane do transportu. „Słyszałem o tym miejscu, ale nie miałem nigdy okazji zobaczenia jego od środka. Trochę szkoda, że spóźniłem się raptem kilka miesięcy, ale to też ważny moment dla tego miejsca i dobrze, że jego wyposażenie zostanie ocalone a ja mogłem w tym uczestniczyć. Na pewno niebawem wybiorę się do Szczecina, aby wszystkie zgromadzone w Muzeum Techniki Wojskowe zobaczyć już na nowym miejscu, do czego również sam serdecznie wszystkich namawiam” – kończy Mariusz PIEPRZKA, pasjonat militariów i współczesnej historii wojskowości.
Na koniec ciekawostka. Zanim eksponaty z gorzowskiego schronu trafią do szczecińskiego muzeum na kilka dni zostaną przechowane w garażu Stacji Wzmacniakowej systemu łączności ROKADA tym samym nieczynna stacja ponownie przyczyni się do „działalności wojskowej”.
Tekst i foto: Plut. Marcin KAMIŃSKI
Autor tekstu pragnie podziękować: Burmistrzowi Puszczykowa- Panu Andrzejowi BALCERKOWI, Prezydentowi miasta Gorzowa Wielkopolskiego- Panu Jackowi WÓJCICKIEMU, Dyrektorowi Wydziału Administracji Urzędu Miasta Gorzowa Wlkp.- Pani Gabrieli SZARZYŃSKIEJ za pomoc w pozyskaniu wyposażenia schronowego oraz osobą, które pomogły wynieść najcięższy eksponat- centralę telefoniczną.