yt    

Bunkier trzech epok

Wizyta w Centralnym Stanowisku Dowodzenia NVA – kryptonim ZGS- 14 w Bad Saarow

 

 

https://zzwp-gorzow.pl/images/Bunkier_trzech_epok_logo.jpgBrandenburgia- to obszar bogaty w obiekty historyczne, głównie o przeznaczeniu wojskowym. Miało to związek z bliską lokalizacją stolicy wówczas III Rzeszy a później NRD, Berlinem. Niemcy poszukiwali od czasów II Wojny Światowej bezpiecznych miejsc pod ziemią, w których można było zbudować ważne obiekty wojskowe. Upadek hitlerowskich Niemiec nie odwrócił tej tendencji, za sprawą „Zimnej Wojny”. W momencie zbliżającego się napięcia militarnego ze strony zachodu, z przyczyn ekonomicznych poszukiwano ponownie nowych podziemnych budowli niekiedy adaptując stare, wybudowane w okresie lat 40-tych.

 

Tak też się stało ze schronem wybudowanym, jako centrum wiadomości Waffen-SS. Nikt nie przewidział wówczas, że stare pomieszczenia wybudowane w okresie II Wojny Światowej spełnią przez kolejne 50 lat po zakończeniu wojny ważne zadania wojskowe.

 

 

 

Schron w byłej kopalni węgla brunatnego

 

 

Historia budowy pierwszego schronu w okolicach Baad Sarrow sięga 1943 roku, kiedy byłe tunele po kopalni węgla brunatnego zaczęto przystosowywać do celów wojskowych. Zanim prace budowlane ruszyły, już dwa lata wcześniej rozpoczęło się inwentaryzowanie podziemnego wyrobiska. Mając na względzie wielkość robót, jakie trzeba było zaplanować w 1942 roku na teren przyszłej budowy ściągnięto 900 więźniów przymusowych obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, którego ślady możemy nawet dziś odnaleźć. To do ich zadań należało w niewolniczych warunkach pracy betonować tunele w byłej kopalni, które do dziś możemy zobaczyć zwiedzając tzw. stary obiekt. Konstrukcja podziemna składała się z trzech parabolicznych rur ułożonych obok siebie. Aby umożliwić komunikację między pomieszczeniami dobudowano dodatkowe korytarze łączące trzy komory-rury. Nad projektem budowy kierował sztab budowlany Waffen SS. Co ciekawe większość inżynierów, projektantów przyszłej budowli również stanowili więźniowie.

 

Choć podziemne prace budowlane nigdy nie zostały ukończone w 1944 roku obiekt już funkcjonował, jako centrum komunikacyjne Głównego Dowództwa SS (kryptonim Hegewald). O tym jak ważny był to obiekt, świadczy połączenie go siecią telekomunikacyjną z OKW w Zossen (obiekt Maibach I i II), a także z główną kwaterą Hitlera na Mazurach. To tu zbiegały się najważniejsze kable, którymi spływały informacje m.in. z Rygi, Warszawy, Pragi, Wiednia i Berlina. Po nieudanym zamachu na Adolfa Hitlera w Wilczym Szańcu 20 lipca 1944 rok, to właśnie do centrum informacyjnego „Fuchsbau” spływały pierwsze raporty, skąd bezpośrednio były przekazane do OKW w Zossen.

 

W kwietniu 1945 roku z powodu zbliżającej się Armii Radzieckiej podziemny obiekt został opuszczony przez jego załogę.

 

Miesiąc później, czyli po zakończeniu działań wojennych, Armia Radziecka próbowała wielokrotnie wysadzić podziemne korytarze.

 

 

 

Kryptonim „Pająk” i powojenne przeznaczenie

 

 

Po zakończeniu działań wojennych podziemia były przez dłuższy czas dostępne dla wszystkich. To, czego nie zniszczyli żołnierze, rozbierała miejscowa ludność. Bunkry stały się placem do zabaw dla dzieci i miejscem na niedzielne wycieczki. Dopiero w 1952 roku podziemnymi korytarzami zainteresowała się Ludowa Policja. Wówczas ruiny poddano kolejnej inwentaryzacji, której nadano kryptonim „Spider”, czyli pająk. W latach 1956-59 teren wizytowali również przedstawiciele Narodowej Armii Ludowej, którzy jak się później okaże będą mieli swoje plany dla tego obiektu.

 

 

Od 1960 roku w ścisłej tajemnicy specjalny personel Ministerstwa Poczty i Telekomunikacji rozpoczął pierwsze prace budowlane nad odbudowaniem zniszczonych po wojnie tuneli. Znaczącymi zmianami względem budowli drugowojennej było wydłużenie trzech głównych tuneli oraz dobudowanie do głównego wejścia dwukondygnacyjnego budynku. W tym ostatnim biura znalazła cywilna i wojskowa kontrola ruchu lotniczego, która pilnowała przestrzeni powietrznej nad dawną NRD i korytarzami dla aliantów. Nowopowstałej budowli (T0-2) nadano oznaczenie „Punkt Transmisji Węzła Telekomunikacyjnego Poczty Niemieckiej”- kryptonim: Ust.2).

 

 

 

 

Prace budowlane oficjalnie zakończyły się w 1964 roku. Już wtedy projekt budowlany został przejęty przez Dowództwo Sił powietrznych / Obrony Powietrznej (oznaczenie niemieckie: LSK/LV) Narodowej Armii Ludowej. W podziemnych pomieszczeniach służbę zaczęli pełnić nie tylko wojskowe instytucje, ale również cywilne – także podległe wojsku.

 

Następnie w latach 70-tych obiekt wielokrotnie przebudowywano dostosowując go do nowych zadań. W jednym z pomieszczeń 5 maja 1971 roku uruchomiono Centrum Ostrzegania i Alarmowania dla NRD. Ze specjalnej centrali, obsługiwanej przez cywilną obsługę pełniącą dyżury 24 godzinne o godzinie 13:00 włączono wszystkie syreny alarmowe na terenie kraju. Był to test nowego systemu początkowo 11 tysięcy syren, której liczna w kolejnych latach wzrosła do 35 tysięcy.

 

  

 

 

W schronie miały miejsce również swoje siedziby inne wydziały m.in. centralnej stacji pogodowej, kontroli lotu, a nawet stacji radiowo-odbiorczej mogącej nadawać komunikaty radiowe o zbliżającym się zagrożeniu.

 

W latach 1975-77 dobudowano drugą podziemną konstrukcję łącząc ją korytarzem ze starym schronem.

 

Nowy oznaczony, jako TO-01 powstał, jako zupełnie inna konstrukcja, przede wszystkim nowoczesna jak na owe czasy. Piętrowa z centralą salą dyspozytorów, sięgającą do dziewięciu metrów wysokości stropu, został wyposażony w zabezpieczenia mające na celu ochronę załogi przed skutkami ataku nuklearnego, ale również klasycznego bombardowania do wagi 450 kg. Dzięki całkowitej hermetyzacji obiektu w przypadku ataku atomowego można było przy pełnej obsłudze 200 osób we wnętrzach przeżyć do 24 godzin.

 

Najważniejszym pomieszczeniem nowej budowli była sala dyspozytorów ruchu powietrznego, w której na ścianach za pomocą projektorów wyświetlano sytuacje powietrzną nad Niemiecką Republiką Demokratyczną. Tu swoje miejsce pracy mieli m.in. oficerowie rozpoznania, wywiadu, kontrolerzy ruchu lotniczego i Szefa Sił Powietrznych i Obrony Powietrznej. O tym jak bardzo była to wówczas zaawansowana technologia świadczy fakt, że w pomieszczeniu obok docierające informacje do dyspozytorów ruchu powietrznego były zapisywane na specjalnych magnetycznych nośnikach komputerowych.

 

  

 

Na pierwszym piętrze rozmieszczono instalacje techniczne, wentylacyjne, liczne pomieszczenia pracy, kuchnie, jadalnie dostarczające dziennie 5 posiłków, a od 1977 roku zautomatyzowany system zarządzania przestrzenią powietrzną dla Układu Warszawskiego ALMAS 2. Dzięki niemu wszystkie armie wchodzące w skład „Układu o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej” mogły zbierać dane, przetwarzać i udostępniać je między sobą w systemie obrony Powietrznej Układu Warszawskiego. Stąd też raportowano sytuacje powietrzną do sowieckich stanowisk dowodzenia m.in. w Wunsdorf i Mińsku.

 

Ciekawostkę stanowi połączenie tego systemu z atomową kwaterą „kompleks nr 7215” w Puszczy Kampinoskiej koło Warszawy.

 

Aby ułatwić przesyłanie dokumentów pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami zainstalowany został znany z innych obiektów wojskowych system rur pneumatycznych, gdzie w specjalnej tubie umieszczano pisma i niewielkie przedmioty. System ten został rozprowadzony po najważniejszych pomieszczeniach i pozwalał w szybki i bezpieczny sposób dostarczyć do właściwej osoby ważne, często tajne dokumenty.

 

Na dolnej kondygnacji zainstalowano główne zaplecze techniczne, m.in. systemy zasilania awaryjnego i pomieszczenie sterowni, skąd zarządzano schronem.

 

Same schrony były tylko miejscem pracy. Dla żołnierzy i załogi na terenie wybudowano kompleks koszarowy, dziś zajmowany przez schronisko dla uchodźców.

 

W 1978 w schronie regularną służbę pełnił dyżurny obrony przeciwlotniczej ZGS-14, a sam obiekt ukryto pod nazwą „Raduga”. System ten został podzielony na różne sekcje bojowe. Tu również dyżury odbywały się w systemie zmian 24 godzinnych. Załoga była najważniejszym szczeblem zarządzania operacyjnym, oprócz zadań obrony przeciwlotniczej, zajmowała się kontrolą szkolenia bojowego, zabezpieczania lotów rządowych, inicjowania akcji ratowniczych w przypadku katastrof lotniczych a od 1990 roku kierowaniem akcji śmigłowców ratowniczych dla cywilów.

 

    

 

 

W związku z bardzo szybkim rozwojem elektroniki pod koniec lat 80-tych większość urządzeń było już mocno przestarzałych. Duże systemy klimatyzacji nie były już potrzebne do funkcjonowania schronu, bo były za drogie w utrzymaniu. Nie bez znaczenia był okres zakończenia tzw. Zimnej Wojny i duże obiekty a przede wszystkim kosztowne w utrzymywaniu stawały się powoli bezużyteczne. Poszczególne urządzenia były systematycznie wyłączane aż do 1990 roku.

 

 

 

W służbie „cywilnego” ratowania życia

 

 

Po zjednoczeniu Niemiec kompleks został przejęty przez Wojska Bundeswehry. Obiekt został częściowo przejęty przez 5 Dywizje Sił Powietrznych, która ponownie dokonała częściowej adaptacji pomieszczeń. Od tego czasu dawne ZGS-14 zostało zamienione na Stanowisko Dowodzenia Sektorem Powietrznym 5 Dywizji Sił Powietrznych Luftwaffe.

 

Zanim nastąpiło przejęcie obiektu przez „nowego” wojskowego właściciela 3 października 1990 roku na placu apelowym odbyło się przekazanie kompleksu dla Dowództwa Radarowego Niemieckich Sił Zbrojnych, czyli nowej po zjednoczeniu Niemiec armii. Od tej chwili schron pełnił już tylko cywilną służbę, jako centrum kontroli SAR (niemiecka nazwa: Fürstenwalde NSOC)- służb poszukiwawczych i ratowniczych, centrum doradztwa geofizycznego i centrum kontroli danych. Z tego miejsca odbywała się aż do 1994 roku kontrola ruchu lotniczego i ratownictwa na całym wschodzie. W 1995 roku Bundeswehra postanowiła zamknąć obiekt demontując resztę wyposażenia, kończąc tym samym historię pewnego miejsca… Jak się później okaże tylko na 10 lat.

 

    

 

 

 

Nowe „turystyczne” życie ZGS-14

 

 

W 1995 roku, gdy wojsko przekazało cały teren Federalnej Administracji Majątkowej, która zarządzała byłymi obiektami wojskowymi dokonano trwałego zamknięcia wejść do schronu. Główny korytarz wejściowy do starego schronu został na długim odcinku tunelu zalany specjalną masą betonopodobną a wejścia na powierzchni zostały zaspawane. Zamknięty obiekt przez blisko 10 lat czekał na jego ponowne otwarcie.

 

W 2005 roku stowarzyszenie „Berliner Bunkernetzwerk eV” przy pomocy Straży Pożarnej i Technicznej Służby Ratunkowej (THW) po kilku próbach otworzyła wejście do bunkra. Jako pierwsze zostało otwarte główne wejście tuż obok budynku. Strażacy po kilku nastu godzinach wycięli stalowe drzwi pancerne, dzięki czemu udało się wejść do starej a następnie do nowej części schronu. Dopiero wtedy można było zobaczyć, co wojsko zabrało, a co jeszcze ocalało.

 

 
 
 

W wydarzeniu uczestniczyła niemiecka telewizja PRO7, która stworzyła reportaż z otwarcia bunkra.

https://www.youtube.com/watch?v=51aIZUlW1eA&t=1342s

 

 

Z czasem zostało otwarte kolejne wejście. Tym razem korytarz prowadzący z budynku do starej części schronu, który na długim odcinku był wypełniony betonem. W ruch poszły młoty pneumatyczne i po długim wysiłku i ciężkiej pracy udało się udrożnić cały korytarz, z którego wywieziono 150 metrów sześciennych betonowej masy. Dalej czekały kolejne zaspawane drzwi pancerne.

 

   

 

 

W latach 2005-2009 całym terenem opiekowało się stowarzyszenie, które dzięki pracy wolontariuszy mozolnie oczyszczało schron przystosowując swoimi siłami do zwiedzania. W 2006 roku cały teren (40 ha) został uznany za zabytek techniki i objęty ochroną.

 

Po problemach finansowych opiekuna obiektu cały teren przeszedł na własność obecnego właściciela, który do dziś organizuje wycieczki dla turystów.

 

Spacerując po schronie i oglądając wcześniej film z pierwszego otwarcia bunkra widać jak duży wkład wnieśli wolontariusze. Najeży pamiętać, że wojsko zabrało praktycznie całe wyposażenie w tym całą elektronikę poza paroma konsolami.

 

Zwiedzanie rozpoczyna się od przejścia tunelem przez budynek biurowy do starej części schronu, gdzie zobaczymy dawny punkt telekomunikacyjny Deutsche Post, pomieszczenia socjalne i miejsca pracy, które w dużej mierze zostały zrekonstruowane. Następnie łącznikiem, który nigdy nie został wybudowany, jako budowla ochronna przechodzimy do nowej części wchodząc do dużej sali gdzie trwał ciągły dozór ruchu w przestrzeni powietrznej, i gdzie zapadały najważniejsze decyzje. Obok przechodzimy do pomieszczenia z komputerami, gdzie możemy dostrzec, a nawet dotknąć nośników magnetycznych, wyglądających jak płyta winylowa. To były pierwsze komputerowe dyski twarde.

 

Ciekawym pomieszczeniem jest biuro dystrybucyjne, wyposażone w system rur pneumatycznych. I tu ciekawostka. Podczas zwiedzania nasz przewodnik daje nam specjalną tubę abyśmy ją włożyli do rury. Po chwili słychać jak różnica ciśnień powietrza zasysa kapsułę. Okazuje się, że system po tylu latach nadal działa, a naszą „przesyłkę” będziemy mogli ode brać w innym pomieszczeniu.

 

Po dwóch godzinach udajemy się do wyjścia, ale to nie koniec wycieczki. Okazuje się, że na całym terenie znajduje się wiele innych obiektów (m.in. warsztaty: TO-19 i TO-08, stacja wody, wodociągi: TO-16, wieża obserwacyjna KBC), przy których postawiono tabliczki informacyjne, więc można je samemu zobaczyć z zewnątrz udając się na spacer.

 

    

 

Dla tych, którzy chcą wejść do schronu należy odwiedzić stronę internetową: https://www.bunkermuseum-fuchsbau.de/ i zarejestrować się na zwiedzanie. Koszt: dorośli 20 euro, młodzież 15 euro, dzieci 5 Euro.

 

 

 

Tekst i Foto: Plut. Marcin KAMIŃSKI

Archiwalne Foto: Ze zbiorów Manfreda RASSAU- www.nva-fuchsbau.de , Hansa- Joachima POTZSCH i Ines SCHMIDT- http://www.bunkeranlage-fuchsbau.de