Niedawno prezentowaliśmy schron kolejowego Dworca Głównego w Poznaniu. Obecnie, kontynuując temat kolejowy, przybliżymy obiekty schronowe dwóch dworców na trasie niegdyś bardzo ważnej linii kolejowej.
Ostbahn - jedna z największych inwestycji Nowej Marchii
Królewsko-Pruska Kolej Wschodnia Ostbahn powstała w celu połączenie Berlina z Pomorzem i Prusami Wschodnimi. Linia ta biegła z Berlina przez Kostrzyn, Gorzów (czyli ówczesny Landsberg an der Warthe), do Krzyża. Dalej, trasa wiodła przez Piłę, Chojnice, Malbork, aż do Królewca. Połączenie miało zapewnić swobodny transport cywilny, ale przede wszystkim wojskowy w kierunku Prus Wschodnich. Pierwszy odcinek Ostbahnu wybudowano pomiędzy Berlinem i Szczecinem. Oddana do użytku 16 sierpnia 1846 r. trasa zapewniła sprawny transport do portu i do drugiej co do wielkości w Europie stoczni „Vulcan”. Później powstawały kolejne fragmenty trasy, aż do Gdańska. Równolegle do niej rozpoczęto budowę odcinka z Berlina do Kostrzyna, będącego elementem tak zwanej trasy środkowej. Fragment biegnący z Kostrzyna, przez Gorzów, dolinę Warty do Krzyża, oficjalnie przekazano do użytku 12 października 1857 r. Za Krzyżem połączono go z innymi odcinkami linii, dobudowywanymi w różnych przedziałach czasowych. Łącznie do 15 listopada 1879 r. powstało ponad 2,2 tys. km linii kolejowej, wchodzącej w skład Ostbahnu. Duża przepustowość towarów i osób sprawiła, że w czasie wojen kolej wraz z dworcami mogły być celami do zniszczenia jako obiekty strategiczne. Zagrożenie nasiliło się w czasie trwania II Wojny Światowej, szczególnie po napaści Niemiec hitlerowskich na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku. Jak wiadomo skończyło się to kontrofensywą koalicji antyhitlerowskiej i bombardowaniami miast przez lotnictwo alianckie. Obroną miast niemieckich przed nalotami stała się powszechna budowa nowych, lub adaptacja istniejących budowli na schrony przeciwlotnicze. Tak czyniono także w budynkach dworcowych.
Dworzec Główny w Gorzowie Wielkopolskim
Przedwojenny dworzec gorzowski możemy podziwiać niestety jedynie na starych fotografiach. Aktualny gmach dworca powstał na początku lat 60. Postawiono go na fundamentach i podziemiach starego dworca. Pierwszy budynek dworcowy posiadał cztery poczekalnie, grupujące pasażerów różnych klas. Duży ruch podróżnych wymagał usprawnienia sortowania i transportu bagaży. Dlatego ekspedycja bagażowa dysponowała szynowym transporterem, biegnącym równolegle do podziemnego korytarza, łączącego perony. Ażurowe ogrodzenie pozwalało obserwować podróżnym, w którym miejscu przebywa aktualnie ich bagaż, dowożony później na perony 1, 2 i 3 za pomocą sześciu wind. Urządzenie funkcjonowało także po wojnie do końca lat 70. Obecnie po transporterze pozostał pusty korytarz. Jedynym zachowanym akcentem, przypominającym okres Ostbahnu, jest jeden ze stalowych filarów nośnych stropu ulokowany na tyłach holu, wykonany w technologii nitowania. Pozostałe filary obudowano glazurą. Na potrzeby składów osobowych jeżdżących do Królewca wybudowano pomieszczenie do przechowywania lodu niezbędnego w wagonach restauracyjnych, przez mieszkańców zwane bunkrem. Wejście do tego pomieszczenia można obejrzeć także dzisiaj. Ulokowane jest nieopodal wieży ciśnień przy ul. Składowej.
Tajemnicze drzwi pancerne
We wspomnianym przejściu podziemnym gorzowskiego dworca można znaleźć w ścianie bocznej pancerne drzwi gazoszczelne. To właśnie wejście do schronu przeciwlotniczego, wybudowanego przez Niemców w latach 40. ubiegłego wieku. Jego wnętrze mogło pomieścić około 350 osób. Pomieszczenia z łukowatymi przejściami sugerują, że schron powstał po adaptacji i przebudowy dworcowych piwnic. Te z kolei stały się niższym poziomem w efekcie przebudowy gorzowskiego odcinka linii kolejowej i podniesienia peronów, po wybudowaniu miejskiej estakady kolejowej w latach 1910-1914. Schron umożliwiał krótkotrwałe przybywanie w warunkach niezbędnych do przeczekania nalotu. Stąd znajdowały się tam tylko ławki lub domurowane gzymsy do siedzenia, toaleta, zlew z bieżącą wodą i budka wentylacyjna, pełniąca rolę wyjścia ewakuacyjnego. Pracownicy i kierownictwo dworca mieli własne przejście z wnętrza gmachu do pomieszczeń schronowych. Po wojnie, obiekt nadal pełnił swoją rolę w realiach "zimnej wojny". Został doposażony w instalację filtrowentylacji, pomieszczenia łączności i salę narad z własnymi toaletami.
Na skrzyżowaniu szlaków kolejowych
Krzyż był ważnym punktem kolei na ówczesnym wschodzie Niemiec. Tu krzyżowały się trasy Wschód-Zachód (Ostbahn) i Północ - Południe. Miejscowość wraz z dworcem była na początku osadą kolejową, a jej rozwój przyspieszyła budowa Kolei Wschodniej. Nazwa miejscowości (niem. Kreuz) pochodzi właśnie od krzyżujących się ważnych linii kolejowych. Dlatego mimo niewielkiej liczby mieszkańców, dworzec kolejowy był jak na tamte czasy duży, zapewniając sprawną obsługę podróżnych i towarów we wszystkich kierunkach. Będąc obiektem strategicznym i ten dworzec wraz z całym węzłem komunikacyjnym był narażony na alianckie naloty. Podobnie jak w Gorzowie i w większości ówczesnych niemieckich miast, podziemia XIX- wiecznego dworca w Krzyżu zostały w latach 40. przebudowane na ukrycia przeciwlotnicze.
Trzy schrony
Powstały trzy osobne obiekty ochronne. Jeden dla pracowników, drugi dla dyrekcji węzła kolejowego i trzeci dla pasażerów. Schron dyrekcji posiadał filtrowentylację powietrza, bieżącą wodę, toalety, pomieszczenia na przeczekanie nalotu, węzły łączności i salę narad. Schron dla pracowników wyposażono w bieżącą wodę, toalety, pomieszczenia filtrowentylacji powietrza i komory z ławkami do przeczekania zagrożenia. Tam ulokowano także zbiorniki wody na wypadek odcięcia zasilania z wodociągu. W pobliżu poczekalni powstał schron dla pasażerów - z najuboższym wyposażeniem. Znalazły się tam tylko pomieszczenia z ławkami, wentylacja i suche toalety. Wszystkie wymienione obiekty wyposażono także w wyjścia ewakuacyjne. Po wojnie, podobnie do wszelkich obiektów tego typu, schrony dworcowe w Krzyżu znalazły się w jurysdykcji Obrony Cywilnej. Dzięki temu przechodziły one modernizacje, w celu adaptacji do aktualnych wymogów. Stąd, jako pozostałość tego okresu, mapa węzła kolejowego w Krzyżu w sali narad, skąd miano zarządzać działaniami w wypadku ewentualnego zagrożenia.
Dziś, omawiane obiekty straciły walory ochronne. Jednak wciąż pełnią taką rolę, znajdując się w strukturach PKP. Dlatego nadal są obiektami zamkniętymi, będącymi pod ochroną Służby Ochrony Kolei. To uniemożliwia jakikolwiek dostęp do nich dla osób postronnych. I pewnie długo to się nie zmieni, przez co te ciekawe i na swój sposób unikalne obiekty można poznać jedynie poprzez nieliczne publikacje. A budowle te są namacalnym świadectwem techniki i historii. Najpierw niemieckiej, a po wojnie polskiej, z czasów "zimnej wojny".
Tekst: Mariusz Pieprzka
Foto: Marcin Kamiński