yt    

Lubuskie - region strategiczny

Artylerzyści 5 LPA „od kuchni”

 

W ramach porozumienia MON i MEN uczniowie gorzowskich szkół odbyli kolejną wycieczkę do lubuskiej formacji wojskowej. Tym razem byli to artylerzyści z Sulechowa. Uzupełnieniem wyprawy, było poznawanie tajników fragmentu Fortyfikacji Odrzańskiej w okolicach Cigacic.

 

12 czerwca br. gorzowska młodzież z Gimnazjum w Baczynie i Zespołu Szkół Elektrycznych w Gorzowie, zawitała do koszar 5 Lubuskiego Pułku Artylerii w Sulechowie. Na wstępie, w Sali Tradycji zapoznano zebranych z historią jednostki, w tle dziejów tradycji oręża polskiego. Duże zainteresowanie wzbudzał największy z eksponatów sali, jakim była zabytkowa armata zaprojektowana w 1937 roku. Po części historycznej, gospodarze zaproponowali pokaz współczesnego sprzętu jakim dysponuje pułk. Wymagało to przemieszczenia się na część poligonową Garnizonowego Ośrodka Szkolenia. Sprawa była o tyle trudna, iż dojazd wymagał pokonania odcinków z wąskimi, leśnymi traktami gruntowymi, do których autokary turystyczne nie są przyzwyczajone. Ale w końcu taki to urok poligonu, na którym żołnierze odbywają regularne ćwiczenia. - Zajęcia takie są zwykle prowadzone od wtorku do czwartku. Praca bojowa na sprzęcie polega na systematycznym ćwiczeniu poszczególnych czynności wykonywanych przez funkcyjnych, aż do ich perfekcyjnego opanowania – tłumaczy por. Marcin Stajkowski, Oficer Prasowy 5 LPA.

 

Na miejscu czekano już z prezentacją tego co wojsku najnowocześniejsze. W pełnej gotowości ustawiono broń do zmasowanego ataku, jakim były samobieżne wyrzutnie rakiet WR-40 Langusta z 3 dywizjonu artylerii rakietowej. To pojazdy powstałe na ciężkich podwoziach Jelcza, które zabudowano wyrzutniami z 40 lufami. Wśród uczniów pojawiły się ciche komentarze, że to takie współczesne „Katiusze”. Skojarzenie skądinąd słuszne, z tym że obecne rozwiązania, prócz postępu w technice pirotechnicznej, umożliwiają precyzyjną koordynację i wspólne sterowanie całej baterii wyrzutni z wykorzystaniem elektroniki, którą zarządza obsada małego wozu dowodzenia na bazie terenowego Honkera. Takie rozwiązanie systemowe umożliwia ostrzał celu odległego od 20, do 40 km, w zależności od rodzaju użytych pocisków rakietowych. Do precyzyjnego ostrzału punktowego artylerzyści wykorzystują znane od dawna, ale sprawdzone, samobieżne haubice 122 mm 2S1, zwane Goździkami. Były one oblegane przez uczniów, gdyż mogli oni poznać także tajniki wnętrza tych pojazdów bojowych – mylonych przesz laików z czołgami. Na koniec poligonowego spaceru pokazano jak pracują ci, od których zależy celność ostrzału artyleryjskiego. Są nimi żołnierze grupy rozpoznawczej z dywizjonu dowodzenia. Mimo, że w trudnych warunkach terenowych, to pracują ze wsparciem najnowocześniejszych technologii XXI wieku. Rozpoznanie, wyliczenia trajektorii lotu pocisków i precyzyjnych współrzędnych celu odbywa się z użyciem sprzętu dalmierczo – rozpoznawczego, wykorzystującego technikę radiową,  laserową, nawigację GPS i precyzyjną optykę. Ponieważ nie często ma się okazję do poznania takiego specjalistycznego i drogiego sprzętu, stąd wielu uczniów ochoczo skorzystało z  praktycznej możliwości sprawdzenia działania niektórych funkcji urządzenia, o niepozornym wyglądzie, przypominającym droższą lornetkę. Przy okazji, młodzi goście mogli „przymierzyć się” do karabinku szturmowego „Beryl”. Dla ogromnej większości był to pierwszy w życiu namacalny kontakt z bronią wojskową.

 

Uzupełnieniem wyjazdu było zwiedzanie fragmentu Fortyfikacji Odrzańskiej w okolicach Cigacic. A dokładnie w Leśnej Górze, po drugiej stronie Odry, nieopodal zabytkowego mostu stalowego, wybudowanego w 1925 roku. Fortyfikacja Odrzańska to zespół około 650 żelbetonowych  schronów biernych i bojowych, który wiedzie od Wrocławia do Kostrzyna. Powstał w latach 1945-1939. Wraz z Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym i Wałem Pomorskim, stanowił system ochrony przedwojennej granicy Niemiec z Polską. Fragment umocnień w Leśnej Górze to około 70 obiektów, które w większości zostały wysadzone tuż po wojnie. Te, które ocalały, zazwyczaj maskuje przyroda. Stąd, gorzowskiej wycieczce towarzyszył przewodnik ze stowarzyszenia opiekującego się tym miejscem. Młodzież mogła wejść do wnętrz kilku ocalałych obiektów, poznając rozkład wnętrz, grubość murów i płyt pancernych w kazamatach, gdzie niegdyś stały karabiny maszynowe, broniące Odry i wału przeciwpowodziowego. Wycieczkę po fortyfikacji zakończył piknik przy ognisku, nieopodal największego ze schronów - doskonale zachowanego obiektu, zwanego „Folwarkiem Zawada”.  Był to czas pierwszych podsumowań wyprawy. – Mnie podobały się ćwiczenia i sprzęt bojowy na poligonie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam – mówi Marlena Kowalczyk z klasy 2 a Gimnazjum w Baczynie. – A na mnie największe wrażenie zrobiła ścieżka historyczne wzdłuż fortyfikacji. Ognisko też przyjemne – cieszy się Marlena Kufel z klasy 3 G Gimnazjum w Baczynie. Chłopcy z gorzowskiego „Elektryka” byli mniej wylewni, choć między nimi słychać było także szereg „męskich” spostrzeżeń i wniosków.

 

Czerwcowa wycieczka była ostatnim w tym roku szkolnym praktycznym spotkaniem młodzieży szkolnej z wojskiem i historią obronną. Następne wyjazdy już od września.

 

 - Każda ze szkół może uczestniczyć w zajęciach wojskowych z udziałem kadry wojskowej czy też zwiedzić jednostkę wojskową w ramach zajęć Przysposobienia Obronnego lub Edukacji dla Bezpieczeństwa (Gimnazjum). Dzięki podpisanemu porozumieniu między Ministerstwem Obrony Narodowej a Ministerstwem Edukacji Narodowej, w rolę nauczycieli wcielają się żołnierze, którzy uczą tematyki pro obronnej. Wystarczy z wyprzedzeniem zgłosić do jednostki wojskowe chęć przeprowadzenia  takich zajęć -  zachęca kpr. Marcin Kamiński z Lubuskiego Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.

 

ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA REPORTAŻU W DZIALE - MULTIMEDIA.

 

  

 

Tekst i foto: Mariusz Pieprzka